Ogrzewanie pompami ciepła? Chyba chcecie mnie puścić z torbami?!
W związku z naszą specjalizacją ogrzewania budynków wielorodzinnych i firmowych kaskadami pomp ciepła, często spotykamy się z obawami dotyczącymi cen energii elektrycznej w przyszłości.
Dzisiaj chciałbym przyjrzeć się zarówno możliwościom „przewidzenia” cen prądu w przyszłości, jak i alternatywnym paliwom do ogrzewania i podgrzewania ciepłej wody użytkowej. Lista paliw do ogrzewania jest skończona i to dosyć krótka, dlatego chciałbym pokrótce omówić każde z nich.
Na początek wywołam do dyskusji węgiel.
Węgiel, czy w postaci ekogroszku (skąd to eko?) czy miału węglowego, zaczyna być palącym problemem dla właścicieli i zarządców budynków ogrzewanych w ten sposób. Dlaczego?
Już dzisiaj ponosimy coraz wyższe koszty związane z emisją CO2 tego paliwa, zgodnie z rozporządzeniami Unii Europejskiej. Do tego dochodzi zbliżająca się opłata emisyjna ETS 2, która dołoży do każdej tony węgla dodatkowe 500 zł eko – opłat. Chcąc nie chcą, oprócz takich problemów jak niska sprawność kotłów czy konieczność zatrudniania obsługi, mamy niejako gwarancję coraz wyższych cen tego paliwa.
Sprawdźmy też jakiej klasy kocioł służy nam dzisiaj do ogrzewania. Kotły najniższych klas (np. klasy 0, 1 i 2 w województwie pomorskim) już za chwilę trzeba będzie wyłączyć z eksploatacji, w myśl ustawy asntysmogowej, która pod względem terminów nieco różni się w województwie warmińsko – mazurskim czy mazowieckim. Możemy więc potencjalnie narażać się na kary związane z niedostosowaniem się do uchwały sejmiku województwa.
No to może olej opałowy?
Olej opałowy jest alternatywą, często był zresztą stosowany tam, gdzie nie było sieci ciepłowniczej czy sieci gazowej. Wymaga oczywiście dostosowania pomieszczenia z magazynem paliwa do wymogów przepisów prawa, oraz nadzorowania i koordynacji tankowania. Ale… czy jest to alternatywa tania? Jaka perspektywa czeka ceny ropy naftowej, oleju opałowego w najbliższych latach? Jaki wpływ na cenę paliwa będą miały konflikty w częściach świata, gdzie ten surowiec się wydobywa i przetwarza?
Podpowiem tylko, że jeżeli z jakichś powodów (np. procesów technologicznych w firmie) nie jest niezbędne uzyskanie parametrów zasilania rzędu 80°C, to kalkulacje opłacalności zamiany kotłowni olejowej na pompy ciepła to są te nasze ulubione, z jednym z najlepszych okresów zwrotu z inwestycji 😊
Dobrze więc, ale kocioł gazowy zasilany gazem z sieci jeszcze długo będzie dobrym i tanim rozwiązaniem.
Tak. Do niedawna gaz kojarzony był jako czyste paliwo. Zmieniło się to jednak i obecnie, zresztą zgodnie z prawdą, jako paliwo kopalne, zmienił kierunek na odejście również od tego paliwa. I to konkretnie. Data zakazu używania kotłów gazowych do ogrzewania budynków to rok 2030. Czy to odległa data? Może zapytam inaczej: czy zainwestowałbyś dzisiaj w kotłownię gazową, wiedząc, że za nieco ponad 5 lat będzie trzeba ją wymienić? Jaki jest okres amortyzacji takiej kotłowni? Po ile będę kupował gaz?
Jaką podwyżkę za gaz szykuje mi PGNiG od 1 lipca? 47% czy więcej?
Na szczęście, jako paliwo ekologiczne, przychodzi z rozwiązaniem pellet.
Jest przynajmniej jakieś paliwo, które można wprost spalać w kotle i jest ono zgodne z retoryką zielonej transformacji. Możemy więc zbudować kotłownię na pellet i wciąż cieszyć się pewnością, że budynek będzie ogrzany. Wprawdzie pellet trzeba regularnie zamawiać, gdzieś składować, no i mieć obsługę choćby do zasypywania pelletu do kotłów.
Są tylko dwa małe problemy z pelletem.
Pierwszy z nich to jego jakość. Coraz częściej spotykam się z informacją, że po paleniu pelletem, trzeba czyścić kocioł i… wyciągać z niego piasek. Dla niektórych to oczywiste, ponieważ pellet sprzedaje się na wagę! No cóż, ekstra kilogramów na fakturze najwyraźniej nigdy za wiele.
Drugi z problemów, to cena pelletu, a ściślej bardzo duża rozpiętość cenowa, nie gwarantująca proporcjonalnej do ceny jakości, oraz perspektywa tych cen. Czy biorąc pod uwagę szybko ostatnio przyrastające moce grzewcze kotłowni na pellet (więc i większe zapotrzebowanie rynku), oraz fakt pozyskania surowca do spalania konkurując z takimi branżami jak meblarska, podłóg czy konstrukcji budowlanych – jak myślisz: kto zapłaci za ten surowiec więcej i będzie mu się to opłacać? Ikea czy wytwórca pelletu do spalenia? Co może więc wydarzyć się z ceną pelletu w najbliższych latach? Czy znasz już podobne schematy w polskim ogrzewnictwie w ostatnich dekadach?
I tutaj dochodzimy już do ostatniej alternatywy jaką mamy, czyli ogrzewanie pompami ciepła, jako opcja ogrzewania na prąd.
No i dlaczego ta opcja miałaby być cokolwiek lepsza od innych? Przecież ceny prądu też nie przewidzimy…
…czy aby na pewno?
Dyskutujemy z tym argumentem w dwóch przestrzeniach, ponieważ nasze rozwiązania oferowane w Energy On, to rozwiązania kompleksowe, łączące różne korzyści w jeden system działający u naszych klientów.
Także pierwszym elementem ogrzewania pompami ciepła jest dołączenie do systemu instalacji fotowoltaicznej, która będzie wytwarzała prąd na potrzeby systemu grzewczego. Oczywiście na wstępie trzeba powiedzieć, że nie jesteśmy w stanie ustawić systemu w taki sposób, aby cała energia z fotowoltaiki została użyta do napędzania sprężarek w pompach ciepła. Jednak nawet bezpośrednie zużycie energii z własnej elektrowni fotowoltaicznej na poziomie 10% czy 20% to już bezpośrednia oszczędność i gwarancja niezależności od ceny energii choćby na tę część potrzeb grzewczych budynku. Pamiętajmy również, że o ile słońcem nie posterujemy, możemy to zrobić w odniesieniu do systemu grzewczego ładując w tym czasie ciepło do bufora lub zasobnika ciepłej wody użytkowej i zwiększając w ten sposób autokonsumpcję.
Pamiętajmy również, że pozostała część wyprodukowanej z fotowoltaiki energii nie przepada, a jest odsprzedawana. I my możemy tę wartość środków uzyskanych ze sprzedaży energii wykorzystać w ciągu następnych 12 miesięcy na własne potrzeby. Czyli w zasadzie mamy to co chcemy: produkujemy latem, wykorzystujemy zimą.
Z pewnością pojawi się zarzut ceny sprzedaży tej energii. Oczywiście – nie sprzedamy jej po tyle samo co kupujemy. Widzimy jednak pewną stabilizację patrząc na bardziej rozwinięty niemiecki rynek. Raczej mało prawdopodobny długofalowo jest scenariusz w którym cena zakupu energii rośnie, a cena odsprzedaży maleje. Te ceny są ze sobą skorelowane, zmienia się jedynie współczynnik tej korelacji. W związku z tym, obawiając się wzrostu cen za prąd, z własną instalacją fotowoltaiczną siedzimy po dwóch stronach jednocześnie: kupujemy drożej, ale i sprzedajemy drożej.
Pomińmy więc na chwilę fakt, że w zasadzie nigdy wcześniej nie było możliwości aby użytkownik źródła ciepła samodzielnie produkował do niego swoje własne paliwo, i w zamian zadajmy inne pytanie: Ale kto by chciał kupować drożej?
Widzimy, że brak jest świadomości u klientów, że mogą oni zmienić sprzedawcę prądu i zakontraktować energię do przodu, wiedzieć ile zapłacą za prąd za kilka lat lub kupować w cenach hurtowych na giełdzie jak wielkie korporacje.
Konkurencja wręcz wysyła nas na stos heretyków do spalenia razem z czarownicami, wmawiając klientom, że to niemożliwe i chcemy tych klientów oszukać.
A co gdybyś dzisiaj miał wpływ na jakich warunkach kupisz prąd za 4 lata?
Jako partner Fortum, fińskiego giganta energetycznego, trzeciego największego wytwórcy energii elektrycznej w Europie, oferujemy bezpieczne, pewne i korzystne produkty związane z zakupem energii elektrycznej, które doskonale pasują do naszego podejścia i oczekiwań naszych klientów.
I w ten sposób okazuje się, że w tym jednym przypadku możesz wiedzieć, ile za „paliwo” będziesz płacił za 4 lata.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz związana z ogrzewaniem prądem, którą możemy zaczerpnąć z wiedzy inwestorów finansowych. Jak to się mówi: „trend is your friend”. W tym przypadku mamy bezpieczeństwo związane z trendem, jako, że świat przyjął kierunek zmian ogrzewnictwa właśnie na ogrzewanie prądem. W związku z tym, jeżeli gdziekolwiek mamy spodziewać się rewolucji w postaci na przykład tańszych czy efektywniejszych rozwiązań produkcji energii – to bez wątpienia zakład powinien być postawiony na prąd.
Patrząc więc z perspektywy następnych lat, jakie źródło ciepła chciałbyś użytkować w swoim budynku?